poniedziałek, 30 września 2013

Papier... nasz powszedni

cena regularna: 1,69 zł
Temat banalny, chociaż pokoleniu sięgającym pamięcią do PRL'u bliski sercu. I nie tylko. Papier toaletowy. Za komuny trudno dostępny i wymienialny na kilogramy oddanej makulatury.
Teraz sami możemy decydować z jakiego – poza szarym papierem podciernym – chcemy korzystać.
My przez lata korzystaliśmy z dużych rolek dwóch czołowych firm: Regina i Velvet. Z tym, że czteropak tych mega-paczek kosztuje około 12 zł.
Jeden z kolegów zwrócił moją uwagę na zielony, niepozorny papier Eco Maxi 68 m. Opakowanie wygląda wrednie i jedzie komuną. Najpierw kupiliśmy chyba tylko jedną rolkę. Po zdjęciu opakowania ochronnego okazuje się, że papier jest miły i trwały.
Teraz kupujemy te rolki całymi zgrzewkami, szczególnie, że nie we wszystkich Lidlach, jest on w sprzedaży.
Przemawia za tym prosty rachunek. Paczka papieru renomowanej firmy kosztuje 12 zł. Taka sama ilość papieru kosztuje w Lidlu 6,79. Niby żadna różnica. Ale w skali roku można zaoszczędzić kilkadziesiąt złotych!

sobota, 21 września 2013

Pampuchy z mikrofali

Zrobiliśmy wczoraj kluski drożdżowe w mikrofali.
Niedobre. Lepiej przygotować je na parze. Wprawdzie dłużej, ale warto.

wtorek, 17 września 2013

Szpinak ze śmietaną

cena regularna: 2,99 zł.
W domu mamy kilka ulubionych dań. Jednym z nich jest szpinak z makaronem.
Hasło: zrobię szpinak, zawsze przyjmowane jest z pełnym entuzjazmem.
Z myślą o szpinaku, na czerwcówce w Ustroniu Górnym kupiliśmy 15 główek polskiego czosnku.
Zwykle kupujemy rozdrobiony szpinak Iglotexu. W torebce są bardzo wygodne do obróbki kulki. Są bardzo smaczne. Ostatnio kupiliśmy mrożone listki Hortexu. Też w kulkach i też fantastyczny.
Skoro testujemy produkty z Lidla, postanowiliśmy sprawdzić szpinak ze śmietaną, mrożonkę w kostce. Opakowanie 450 gramów trochę mnie przerażało, przywołując dawne wspomnienia sprasowanego półkilowego szpinaku, naznaczonego brakiem możliwości podzielenia na dwa obiady. Na szczęście u nas cały szpinak znika, najczęściej tego samego dnia, kiedy został przyrządzony. I to w całości.
Zabrałam się za otwieranie kartonowego opakowania. I niestety: szpinak sklejony z opakowaniem nie wygląda zachęcająco.
Nie otwiera się tego przyjemnie. Po trudach wydobywania mrożonki z opakowania, wrzuciłam kostkę szpinaku na patelkę i tam spoko, rozmrażał się równomiernie. Dodałam cebulę pokrojoną w paski, oczywiście sześć ząbków wyciśniętego czosnku, a na koniec pokrojony ser camembert. Do tego standardowa procedura: sól i pieprz.
Równocześnie ugotowałam wstążki makaronowe, też z Lidla. Pasują do tej potrawy idealnie.
Podałam na stół i zaczęliśmy jeść. Niby wszystko w porządku, niby smakuje jak zawsze ale jakoś mało nam było smaku szpinaku w szpinaku. Czy to śmietana rozmyła smak, czy też zbyt mocno rozmielony? Nie wiem ale czegoś w nim brakowało, albo czegoś było w nim za dużo.
Nie odradzam, ale ja wolę te które kupowaliśmy do tej pory.

poniedziałek, 16 września 2013

Kurtki trekkingowe

cena regularna: 69 zł
Polowanie zakończone. Udało mi się dziś kupić dla siebie i żony po dwie kurtki trekkingowe. Po jednej ortalionowej i jednej z dzianiny. Niestety nie musiałem w tym celu odwiedzić dwa sklepy, i to przed południem. Trzy produkty dorwałem nawet oryginalnie zapakowane. Jeden już macany.
 Zarówno kurtka przeciwdeszczowa, jak też dzianinowa wydają się być lepiej uszyte niż dostępne dwa tygodnie temu kurtki outdoorowe. Jak się spisują - napiszemy niebawem, po pierwszych testach.
Drażniące są wahania rozmiarówki. Musiałem kupić dla siebie kurtkę dzianinową 48/50, a ortalionową 52. A i tak na tę mniejszą ciężko założyć większą, a powinny się przecież mieścić. Niestety problem z męskimi rozmiarami są poważne. Wygląda na to, że dla Lidla szyją różne szwalnie, które nie mają zunifikowanych rozmiarów. Ten sam rozmiar potrafi się mocno różnić.
W przypadku damskich rozmiarów ten problem nie występuje. Żonie kupiłem dwa razy po 42 i jest przeszczęśliwa, bo wszystko leży dobrze.

niedziela, 15 września 2013

Softshell Crivit

Cena regularna: 69 zł (dla dorosłego), 49 zł (dla dziecka).

Każdą wolną chwilę spędzamy w górach. Urlop w górach, weekend w górach, gdy tylko się da: jedziemy w góry, więc softshell'i w domu kilka mamy. Ja mam dwa męskie (techniczny jednej z topowych outdoorowych firm wart około 500 zł i Quechuę kupioną na wyprzedaży za ok. 70 zł – cena regularna ok. 200 zł). Żona ma damskiego, niemieckiego Vikinga za niecałe 300 zł. Dziecko ma najsłabszy softshell Martes'a, bo ciągle rośnie i stale trzeba kupować nowy.
Jednak, gdy w Lidlu pojawiły się softshell'e Crivit postanowiliśmy pojechać na zakupy. Zdecydowała cena. Podobno w niektórych sklepach odbywały się dantejskie sceny, produkty szybko zniknęły, by za chwilę pojawić się na jednym z serwisów aukcyjnych. Nam si udało. Po pracy kupiliśmy softshelle dla siebie. Dla dziecka już nie starczyło, ale kupili teściowie w Gdańsku.
Wersje damskie dostępne były w fajnych fioletowych kolorach. Damska: fioletowa z pomarańczowymi suwakami. Dziecięca: mysia z pomarańczem. Męska jest mało ciekawa: niebieska, wręcz majtkowa.
Wdzianka uszyte są dobrze. Nie odbiegają od low-cost'owych softshell'i dostępnych w naszych sklepach, a nawet zdają się je przewyższać. Tkanina z której je wykonano od wnętrza jest polarowa, co daje odczucie miłego dotyku. Kurtki uszyte w Chinach powstały z materiału z membraną, która oddycha (odprowadza pot na zewnątrz) i nie wpuszczają do środka wilgoci. Powinna chronić przed niewielkim deszczem. Tego jeszcze nie sprawdziliśmy, chociaż w górach nigdy nie można traktować softshell'u jako ochrony przeciwdeszczowej. Na pewno dobrze chronią przed wiatrem – to już sprawdzone.
Zamki błyskawiczne mają specjalne kieszonki, które chowają zamki – dzięki temu kieszenie nie łapią deszczu i nie przepuszczają wiatru. Przed rozpoczęciem użytkowania polecamy zaimpregnowanie softshella dostępnymi na rynku preparatami. W Lidlu niestety ich nie ma.
Stosunkowo słabo wygląda regulacja szerokości rękawa. Szkoda, że nie wykorzystano bardziej elastycznych materiałów.
Głównym brakiem są kaptury. Niektóre softshell'e posiadają stały albo odpinany kaptur. Tutaj go zabrakło. Szkoda, bo pewnie nieznacznie wystarczyłoby podnieść cenę, aby dostarczyć produkt znacznie lepszy.
Jutro mają pojawić się trekkingowe kurtki, spodnie i bluzy. Wybieramy się. Mamy nadzieję coś kupić.

czwartek, 12 września 2013

13 września, piątek - ostatni dzień promocji

13 września ostatnia szansa na wykorzystanie kuponów z Shella.
My swoje trzy ostatnie właśnie dziś spieniężyliśmy na 45 złotych rabatu.

Buchty: drożdżowe kluski, gotowane na parze

kuchnia czesko-słowacka
cena regularna: 3,69 zł
Pierwszy raz zobaczyłam buchty w Chacie pod Rysami po słowackiej stronie. Wyglądały przepysznie, podane były ze śmietaną jagodami i cukrem. Na słodko. Kolejną wersję zobaczyłam w restauracji przy Słowackim Raju, tym razem wytrawnie: z gulaszem i kapustą kiszoną.
By urozmaicić drugie danie i wprowadzić troszkę wspomnień z gór, kupiliśmy buchty w Lidlu. Na opakowaniu jest krótka informacja o możliwości przygotowania ich w mikrofali lub o gotowaniu na parze.
Wybraliśmy gotowanie na parze, bo jak by inaczej, skoro to kluski drożdżowe gotowane na parze.
Po 10 minutowej obróbce termicznej, kluski wyglądają idealnie. Są miękkie, sprężyste, a przede wszystkim smaczne.
 Na obiad podaliśmy je z gulaszem i kapustą kiszoną, palce lizać.
Jest to również fantastyczny rarytas dla dzieci podane ze śmietaną i cukrem wręcz znikają z talerza.

wtorek, 3 września 2013

Siekaczka w użyciu

Cebulę wystarczy obrać i pokroić w kawałki mieszczące się w miseczce.
Tak właśnie: 
 Po kilku ruchach ostrzem otrzymujemy grubo posiekaną cebulę.
 Kilka kolejnych ruchów powoduje większe rozdrobnienie cebuli.

Siekaczka do cebuli

Sieczkarnia do... cebuli
cena regularna: 15,99 zł

U wujostwa zobaczyliśmy kiedyś urządzenie do szatkowania cebuli. Z zazdrością patrzyliśmy jak łatwo siekali cebulę. - Syn nam przywiózł ze Szwajcarii – wyjaśnił wuj. No i wszystko jasne.

Oczy przecieraliśmy ze zdziwienia, gdy znaleźliśmy podobne urządzenie w Lidlu w Międzyrzecu Podlaskim. Siekaczka do cebuli – przyrząd prosty i bardzo potrzebny w kuchni. Zapewnia krojenie cebuli bez łez, zapalania świeczek, patrzenia się w dal. Szybko i sprawnie.
Kolory do wyboru były dwa: seledynowy i czerwony. My zdecydowaliśmy się na czerwony.
Siekaczka zbudowana jest z trzech elementów składających się w sposób intuicyjny.
Te części to:
- przeźroczysta miska niewielka o pojemności nie większej niż 400 ml,
- nożyki na pionowym ruszcie,
- pokrywa z pokrętłem.
Aby z niej skorzystać, trzeba obrać cebulę i pokrojoną na kilka części umieścić w misce z zamontowanymi nożami i przykryć pokrywą. Kilka obrotów już wstępnie kroi cebulę, kolejne obroty rozdrabniają ją coraz bardziej. I w ten oto sposób mamy przygotowaną cebulę np. do sałatki, tatara, czy jajecznicy.
Po tasakowaniu cebuli wyciągamy najlepiej przy pomocy łyżki.
Urządzenie myje się bardzo łatwo.

Na start

W Lidlu udaje się nam kupić produkty, które nas cieszą, ale też takie, które nas irytują. Produkty spożywcze, przemysłowe, ubrania, czy AGD.

Na tym blogu chcemy dzielić się swoimi spostrzeżeniami z lidlowych zakupów. Pisać o produktach i sklepach. O tym co nas cieszy i irytuje. Blog jest przedsięwzięciem niekomercyjnym i ma charakter prywatny.
Zapraszamy do współtworzenia tego bloga.
 L&J